Jako, że ten dział troszkę nam obumiera, zdecydowałem się, za namową pewnej osoby ;) na umieszczanie tu recenzji filmów.
Na początek horror amerykański - "Kostnica" Horror, to po pierwsze za dużo powiedziane. Zadaniem horroru jest często wywołanie lęku i niepokoju u odbiorcy utworu (by Wikipedia). A my niestety tego tutaj nie widzimy. Ale zacznijmy od fabuły. Do małego miasteczka sprowadza się rodzina Fowlerów. Matka, dorastający syn i mała córeczka. Jednakże przyczyna przyjazdu do tego miasta jest zgołą dziwna, ale mająca ważną rolę dla całego filmu - Matka chce otworzyć dom pogrzebowy. Wszyscy zamieszkują w starym domu obok cmentarza. Gdy pierwsze ciała docierają do kostnicy zaczynają się dziać dziwne rzeczy. W domu i na cmentarzu pojawia się dziwna, pnąca substancja, pochłaniająca krew. Zgodnie ze starą legendą w krypcie cmentarnej mieszka potwornie oszpecony stwór - kiedyś mieszkaniec miasta. Dziwna mazista substancja zachowuje się jak żywa i powoli opanowuje dom i ciała przeznaczone do balsamowania. Żywi również nie mogą czuć się bezpiecznie. Makabra zaczyna się na dobre gdy matka i miejscowy policjant zaczynają się zachowywać jak zombie... Fabuła nie ma sensu. Brak logiki, gdyż "tą substancję" może pokonać tylko .... sól, a pod koniec filmu okazuje się, że ... NIE ZDRADZĘ :P Reżyserem filmu jest Tobe Hooper, słynny mistrz horrorów, twórca "Ducha" i "Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną". Jednakże ten film nie jest najwyższych lotów. To horror dla .... dzieci. I proszę się nie dziwić temu stwierdzeniu, gdyż ostatnio większość horrorów zmierza do tego stylu. A szkoda, bo przez to hasło "horror" traci na wartości. NOTA 2/5
Rafał S.
|